piątek, 21 grudnia 2012

koniec.

z racji tego, że od dłuższego czasu walczę ze sobą, a pragnienie śmierci towarzyszy mi każdego dnia, postanowiłam porozmyślać sobie o moim końcu.

Boję się śmierci, a jednocześnie bardzo jej pragnę. Pragnę uwolnić się od bólu, cierpienia, od siebie. Zasypiam z nadzieją, że się nie obudzę. Budzę się i przeklinam, że żyję.
Zastanawiałam się co chciałabym powiedzieć ważnym dla mnie osobom, w momencie gdy dowiedziałabym się, że lada chwila zakończę swój żywot. Nie jestem ze stali, nie wiem jak długo zniosę jeszcze ten stan. Nie mam siły by walczyć, nie chcę walczyć, nie chcę istnieć. Także jeżeli w końcu zdobędę się na odwagę i popełnię samobójstwo, chciałabym zapisać to czego nie zdążę powiedzieć.

Mamo- jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, jesteś moim przyjacielem. Dziękuję Ci za wszystko czego mnie nauczyłaś, za każdą wspólną chwilę. Za wspólnie przebyte kilometry, za nasze głupawki, za wsparcie, otuchę, pomoc, za wyrozumiałość, cierpliwość, troskę. Dziękuję Ci za Twoją siłę. Jesteś niezwykle silna i dzielna. Wiele osób mówiło mi, że ja również. Mam to po Tobie;) Dziękuję Ci za to wszystko co od Ciebie otrzymałam. Za to, że zawsze we mnie wierzyłaś i zawsze przy mnie byłaś. Chciałam  Cię przeprosić, za to jaką córką byłam. Za to, ze wylałaś przeze  mnie może łez, podupadłaś na zdrowiu, odchodziłaś od zmysłów. Przepraszam, ze Cię zawiodłam, że nigdy nie mogłaś być ze mnie dumna, że sprawiłam Ci tyle bólu. Przepraszam za wszystkie gorzkie słowa. Przepraszam za moją chorobę. Przykro mi, że Bóg pokarał Cię takim dzieckiem jakim byłam ja. Przepraszam Cię za wszystko. Nie chciałam, zeby tak wyglądało moje życie, nie chciałam być złym człowiekiem. Przepraszam, że nie dałam rady, że nie udźwignęłam swojego krzyża. Przepraszam Cię. Jesteś moim Skarbem. Wiedz, że nie mam Ci niczego za złe, nie mam o nic pretensji, ani żalu. Zawsze kochałam i nadal będę Cię kochać najmocniej jak potrafię. Nie miałam siły by żyć. Dziękuję Ci Mamo, że Cię miałam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz