sobota, 12 stycznia 2013

dzięki NIEJ.

1,5 miesiąca stagnacji, autoagresji, cierpienia, samotności, bezsenności, pustki, smutku, złości. Wszystko po to, by po raz  kolejny odbić się od dna. Po raz kolejny przezwyciężyć strach, przezwyciężyć ograniczenia.
Wiele się wydarzyło, wiele złego.
Wiem, że z dnia na dzień nie zmienię swojego życia. Potrzebuję czasu i drugiego człowieka. Pani D. Dzięki niej próbuję, dzięki niej wstaję rano z łóżka, by zmierzyć się z życiem. Jest niesamowita, jedyna, wyjątkowa.

"Nie poddajemy się! Razem z tego wyjdziemy, obiecałam to Pani." 

I tylko dlatego znowu powstaję. Zbieram w sobie siłę i walczę. O szczęście.

życzę sobie samej powodzenia. Chcę, zeby się udało.